Forum www.rkka.fora.pl Strona Główna www.rkka.fora.pl
Forum poświęcone Armii Czerwonej
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

RKKA u progu Wielkiej Czystki

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rkka.fora.pl Strona Główna -> Armia Czerwona 1935 - 1941
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kawher




Dołączył: 08 Cze 2012
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:16, 08 Cze 2012    Temat postu: RKKA u progu Wielkiej Czystki

Bardzo często spotykam się z opinią iż gdyby nie Wielka Czystka i śmierć takich dowódców jak Tuchaczewski czy Blucher, to RKKA nie doznałaby tak dużej klęski w 1941. Czy jednak na pewno? Jaka właściwie była rzeczywista wartość bojowa Armii Czerwonej w połowie lat 30.? Co sądzicie?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
al-muell




Dołączył: 04 Sty 2012
Posty: 717
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 17:24, 10 Cze 2012    Temat postu:

Nie jestem specjalistą, ale...
Napewno pozbawienie wyższego dowództwa było ciosem dla Armii Czerwonej, ale z drugiej strony, nowimieli też czas żeby się uczyć (i okazję też).
Inna sprawa, że wybici dowódcy nie byli jakimiś geniuszami strategii - Tuchaczewski - matoł, do dowodzenia czymś więcej niż plutonem się nie nadawał, Jakir - nieco mądrzejszy, ale miał w d... dyscyplinę... tak można wyliczać. Oczywiście, Woroszyłow też zbyt lotny nie był, ale nowi byli nieźli - Żukow np. nie był szczególnie sprytny ani subtelny, ale skuteczny. A i nie wszyscy zginęli w czystce - Rokossowski na przykład siedział, ale jak przyszło co do czego, to wyszedł i dostał od razu odpowiednie zadania.
Także - nie należy przesadzać z negatywnymi skutkami czystki, ale nie należy też ich negować.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
soldier
Politruk



Dołączył: 22 Lis 2010
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:36, 11 Cze 2012    Temat postu:

Stalin rozprawiając się z kadrą, nie wiedział, że ZSRR faktycznie stanie przed zagrożeniem niemieckim już w 41 roku. Klęska początkowej fazy operacji Barbarossa, to także przecież kompletne nieprzygotowanie do odparcia ataku, nie zdążyli się przygotować do obrony. Teza Suworowa, iż Hitler minimalnie wyprzedził sowiecki atak, też niezbyt do mnie przemawia. Raczej zgodzę się z prof. Wieczorkiewiczem, że Stalin owszem szykował atak na Zachód, ale w 42, 43 roku. Nie w 41. Stalin był przekonany, że Hilter zaangażuje się w dłuższą wojnę z Francją, tak się nie stało.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kawher




Dołączył: 08 Cze 2012
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:55, 11 Cze 2012    Temat postu:

Bardzo interesująco stan RKKA w przeddzień Wielkiej Czystki przedstawia Bieszanow:
15 lutego 1935 został wydany rozkaz ludowego komisarza obrony Nr 25, zgodnie z którym od 50 do 80 procent czołgów w jednostkach miało się znajdować w konserwacji. (...) Dlatego na poligonowych zajęciach większość załóg chodziła do czołgowego ataku pieszo. Jeśli mimo wszystko dopuszczano czołgistów do wozów, to prowadzić uczono je tylko po prostej, strzelać z równych powierzchni terenu, do nieruchomych i pomalowanych na czarno tarcz strzelniczych.
(...)
Stałej gotowości bojowej w Armii Czerwonej nie było nigdy, w żadnym wypadku, w czasie pokoju. Armia przez cały czas coś tam budowała, siała i zbierała, okazywała pomoc gospodarce narodowej, zaopatrywała się z własnych świniarni, hodowli krów i sianokosów. Nakłady na gotowość bojową w świetle danych ludowego komisarza obrony stanowiły 0,34-0,41 procenta, tj dwa razy mniej niż na prowadzenie politycznych i kulturalnych zajęć. (...) Jeszcze mniej - 0,2-0,28 procenta przeznaczano na szkolenie wojskowe.
(...)
W początku 1935 roku 37-39 procent kadry dowódczej nie miało wykształcenia wojskowego w ogóle. W związku z brakiem dowódców, lejtnanckie naramienniki masowo otrzymywała młodsza kadra dowódcza, czasami nawet niepiśmienna.


Dość często w różnych publikacjach czytałem jak to zachodni obserwatorzy byli pod niesamowitym wrażeniem wielkich manewrów wojskowych z połowy lat 30. A oto jak je charakteryzuje Bieszanow:
Założenia teorii głębokiej operacji sprawdzano na manewrach Kijowskiego Okręgu Wojskowego w 1935 roku (uczestniczyło w nich 75000 ludzi, 800 czołgów, 500 samolotów), Białoruskiego OW (85000 ludzi, 1136 czołgów, 638 samolotów) Moskiewskiego, Odeskiego i innych okręgów w 1936 (...) Rzeczywiste rezultaty omówiono w wąskim kręgu. Eskadry bombowców i szturmowców, które miały oczyścić postępującym do przodu czołgom, zrobić tego nie były w stanie. Ich współpraca ze związkami zmechanizowanymi nie wychodziła, ze względu na niemożność ustanowienia stabilnej łączności. Czołgiści nacierali w ciemno, ich rozpoznanie było niezdolne do prowadzenia działań. W rezultacie 15. i 17. Brygada niejednokrotnie uderzała w puste miejsca. 5. i 21. Brygada Zmechanizowana nie zdołały wykryć zasadzki. Czołgi 1. Brygady Pancernej niespodziewanie dla siebie znalazły się przed linią czołgowych pułapek i były zmuszone ostro skręcić w bok - w błoto, gdzie ostatecznie zastygły w miejscu. Dowódcy czołgów nie umieli prowadzić obserwacji w walce, mechanicy-kierowcy utrzymać zadanego kierunku. Dowódcy plutonów, kompanii i batalionów nie umieli wykorzystywać radiowej łączności, nie byli zdolni do utrzymania dowodzenia swoimi oddziałami. Problem współpracy artylerii z piechotą i czołgami okazał się nieosiągalną wyższą szkołą jazdy. Całe współdziałanie i dowodzenie na polu walki sprowadzało się do głośnej komendy Do przodu! powtarzanej przez wszystkich, od dowódcy batalionu do dowódcy drużyny


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kawher dnia Pon 20:11, 11 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zaicev




Dołączył: 11 Mar 2011
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bochnia

PostWysłany: Pon 23:39, 11 Cze 2012    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Coś na temat czystki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kawher




Dołączył: 08 Cze 2012
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 7:51, 12 Cze 2012    Temat postu:

Wielka Czystka była niewątpliwie straszną tragedią. Stalin z pewnością był zbrodniarzem, ale nie durniem. Spiralę represji w RKKA rozkręcił nie dla jakiegoś widzimisię, a dlatego iż znał fatalny stan Armii Czerwonej i uważał że pod dotychczasowym dowództwem nie jest ona w stanie zabezpieczyć ZSRR jego interesów (zarówno jeżeli chodzi o obronę jak i ekspansję). Niestety ale Koba znał tylko jedno lekarstwo: masowy terror. Mimo wszystko jestem zdania, że nawet gdyby nie było Wielkiej Czystki, to RKKA tak w wojnie z Finlandią 1939/40 jak i w agresji niemieckiej 1941 nie wypadłaby dużo lepiej. Pod światłym dowództwem Tuchaczewskiego, Bluchera czy Uborewicza RKKA stała się (jak to określa rosyjski historyk Władimir Bieszanow) czymś pośrednim między kołchozem a więzieniem. Sam Tuchaczewski po serii wielkich manewrów wojskowych z lat 1935/36 stwierdzał:
Korpus zmechanizowany czołowo przerywał obronę przeciwnika bez wsparcia artylerii. Straty powinny być ogromne. Działania korpusu zmechanizowanego były niemrawe, dowodzenie słabe. Działania korpusu zmechanizowanego nie były wsparte lotnictwem. Działania lotnictwa w niedostatecznym stopniu były skoncentrowane na najważniejszych obiektach polu walki. Słabo działała łączność. Praca sztabów, w szczególności rozpoznania, bardzo słaba we wszystkich oddziałach
Normalnie jakby człowiek czytał o działaniach RKKA w Wojnie Zimowej lub Barbarossie. Mimo całej tragedii Wielkiej Czystki uważam, że w niczym ona nie zmieniła faktycznego stanu Armii Czerwonej. Z pewnością go nie polepszyła. Ale i jakoś szczególnie nie pogorszyła.

Może jeszcze parę zdań za Bieszanowem:
W Armii Czerwonej szerzyła się słoma, pijaństwo, brak dyscypliny, elementarne oszukaństwo i mydlenie oczu: biczem RKKA w przededniu 1937 była niska wymagalność dowódców wszystkich szczebli i uwarunkowane tym wielorakie uproszczenia i umowność w bojowym przygotowaniu wojsk. Żołnierzom pozwalano się nie maskować na rubieży ogniowej, nie okopywać się przy zatrzymaniu natarcia; od obsług karabinów maszynowych nie wymagano samodzielnego wyboru stanowiska ogniowego, łącznościowcy nie trenowali biegów i czołgania się z telefonicznym aparatem i bębnem z kablem na plecach. W 52. pułku artylerii w grudniu 1936 nawet budowy karabinu uczono bez samego karabinu, przygotowania telefonu do wyjścia w pole - bez samego telefonu
(...)
Kwitło i proste oszukaństwo, kiedy ukrywano fakty awarii, zaokrąglano i zawyżano wyniki strzelań, a nieumiejący strzelać żołnierze byli przedstawiani w raportach jako stachanowcy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kawher dnia Wto 8:04, 12 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rkka.fora.pl Strona Główna -> Armia Czerwona 1935 - 1941 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin