|
www.rkka.fora.pl Forum poświęcone Armii Czerwonej
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kawher
Dołączył: 08 Cze 2012
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:53, 27 Sie 2012 Temat postu: Normy żywieniowe |
|
|
Co by nie powiedzieć o Stalinie, to facet przez całą Ojczyźnianą dbał o odpowiednio wysoką produkcję zbrojeniową. W rezultacie w trakcie wojny z Niemcami RKKA nie powinno zabraknąć sprzętu i amunicji. Jeżeli jednak brakowało, to wina głównie służb tyłowych niezbyt radzących sobie z transportem uzbrojenia. Inaczej sprawa się miała z jedzeniem. Wyżywienie krasnoarmiejców z reguły miało dla radzieckich generałów niższy priorytet niż ich uzbrojenie. Nie była rzadkością w latach 1941-42 (a i w 1943 się zdarzało) śmierć czerwonoarmisty na froncie z głodu. Ponoć odnotowywano także zjawiska kanibalizmu! Ja czytałem o tym jedynie w ogólnikach. Ma może ktoś dokładniejsze dane (czas, miejsce i jednostka gdzie dokonało się ludożerstwo)? A jakie właściwie były normy żywieniowe w Armii Czerwonej w latach 1941-45?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
al-muell
Dołączył: 04 Sty 2012
Posty: 717
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pon 20:31, 27 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Normy żywieniowe były już swego czasu publikowane na portalu dobroni.pl, i tu pewnie też.
Jedno wiem - lepiej żywiono żołnierzy frontowych - nie tylko dlatego, że mieli lepszą normę, ale i dlatego, że kuchnia docierała częściej niż na tyły, toteż wielu żołnierzy wolało jak najprędzej trafić na front (jakkolwiek kuriozalnie to brzmi). Frontowcy poza tym mogli się zaopatrzyć w jedzenie u zabitych wrogów.
W początkach WWO zapewne były przypadki śmierci głodowej, ale to specyfika sytuacji jaka powstała. Generalnie dbano o zapewnienie posiłków, choć często nie miały się one nijak do normy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dzik_warminski
Dołączył: 10 Mar 2011
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polska
|
Wysłany: Wto 23:07, 28 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
no i boskie kuchnie 500 litrowe.
Raczej szły na okrągło bez mycia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kawher
Dołączył: 08 Cze 2012
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:09, 31 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
al-muell napisał: | W początkach WWO zapewne były przypadki śmierci głodowej, ale to specyfika sytuacji jaka powstała. Generalnie dbano o zapewnienie posiłków, choć często nie miały się one nijak do normy. |
Nie dziwię się śmierci głodowej w kotłach 1941 roku czy w wojskach oblężonego Stalingradu czy Leningradu. Jednakże radzieccy żołnierze umierali z niedożywienia i w innych okresach i warunkach. Na przykład sporo przypadków śmierci z głodu odnotowano w wojskach Rokossowskiego w grudniu 1942/styczniu 1943 na zewnętrznej stronie stalingradzkiego okrążenia. Wyjątkowo tragiczna sytuacja pod względem żywnościowym była na Froncie Kalinińskim generała-pułkownika Purkajewa. Żołnierze padali tam z głodu jak muchy, aż Państwowy Komitet Obrony powołał specjalną komisję do zbadania tej sprawy pod przewodnictwem Szczerbakowa. Ustaliła ona, iż przynajmniej 76 żołnierzy tegoż Frontu umarło z głodu w pierwszym kwartale 1943.
Wydaje mi się, że w lepszej sytuacji byli jednak żołnierze na tyłach. W najgorszym razie mogli wymóc żywność na ludności cywilnej. Natomiast na linii frontu trzeba było polegać na służbach zaopatrzenia. Trudno bowiem wyobrazić sobie by codziennie setki tysięcy krasnoarmiejców przedzierało się do okopów niemieckich w celu zdobycia pożywienia. A jakikolwiek ruch w tył celem "zorganizowania" jedzenia, groził natknięciem się na oddziały zaporowe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
al-muell
Dołączył: 04 Sty 2012
Posty: 717
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pią 15:01, 31 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
A czy ta komisja ustaliła przyczyny? bo to byłoby interesujące.
Zdobywanie żywności na wrogu pod np. Stalingradem nie było pewnie zbyt udane choćby z tego powodu, że okrążeni niemcy raczej nie mieli za duzo do zaoferowania.
Historie o tym, że na froncie żywili lepiej i o zdobywaniu pożywienia na wrogu pochodzą głównie od weteranów 1AWP (choć nie tylko). Generalnie w pożywienie można się było też zaopatrzeć w napotkanych miejscowościach, tymczasem na tyłach wszystko już było "sprżatnięte", a wymuszanie od cywilów samowlnie było karane - inaczej niż na froncie, gdzie dowódcy przymykali na to oko, a czasem wręcz zachęcali. Na froncie niezawsze był świerzy chleb, ale zawsze był ciepły posiłek lub, jeśli niedowieźli - w plecaku była żelazna racja (choć w teorii do otwarcia tylko w wyjątkowych sytuacjach). Na tyłach zaś z ciepłym posiłkiem było krucho, za to z kolei chleb bywał bardziej regularnie.
Ogólnie i norma i rzeczywistość żywieniowa były na tyłach gorsze iż na froncie. Nie dotyczy to oczywiście wyższego dowództwa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kawher
Dołączył: 08 Cze 2012
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:36, 31 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
al-muell napisał: | A czy ta komisja ustaliła przyczyny? bo to byłoby interesujące. |
Dysponuję jedynie pobieżnym omówieniem sprawozdania komisji Szczerbakowa. Zawierała i takie stwierdzenie:
duże niedostatki w organizacji wyżywienia żołnierzy wojsk Kalinińskiego Frontu były rezultatem odsunięcia się dowództwa Frontu, armii, dowództw związków i jednostek od pracy nad bieżącym materialnym zabezpieczeniem wojsk
Czyli zwyczajowa sowiecka nowomowa. Oznaczająca, że oficerowie mieli w d...e to czy ich żołnierze mieli co jeść, czy zdychali z głodu. W sprawozdaniu padały także zarzuty, że niektóre osoby ze służb tyłowych przejawiały przestępcze skłonności gdy chodziło o zaopatrzenie wojsk w żywność i paliwo. Czyli po prostu zaopatrzenie było przez służby tyłowe rozkradane. Czy po tej komisji coś się zmieniło? Cóż, od maja 1943 pierwsi członkowie rad wojennych frontów mieli osobiście odpowiadać za materialne zabezpieczenie wojsk, a dowódcy jednostek codziennie osobiście zatwierdzać menu. Sądzę, że w praktyce to niewiele dało...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
al-muell
Dołączył: 04 Sty 2012
Posty: 717
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pią 17:41, 31 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
No, skoro później żołnierze woleli na front, a przypadków śmierci głodowej juz tylu nie notowano, to chyba coś się zmieniło. Ale do norm oczywiście i tak było daleko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|