|
www.rkka.fora.pl Forum poświęcone Armii Czerwonej
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kawher
Dołączył: 08 Cze 2012
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:18, 18 Sie 2012 Temat postu: Radzieckie okopy |
|
|
Jakiś czas temu czytałem zbiór wspomnień radzieckich żołnierzy z pierwszych kilkunastu miesięcy wojny z Niemcami. Ku mojemu zdumieniu żaden z trzydziestu wspominających nic nie napisał o kopaniu przez siebie okopów. Niemcy, zatrzymując się na jakiejś rubieży, z reguły zaczynali ryć w ziemi. Tymczasem czerwonoarmiści wspominają jak to zajmowali pozycje za jakimiś kamieniami, krzaczkami czy nierównościami terenu. Dosłownie w dwóch wypadkach nadmieniają o kopaniu jakichś jednoosobowych jamek. Ale o transzejach z prawdziwego zdarzenia nie ma w tych wspomnieniach słowa! Dlaczego? Ot, na takie wspomnienia akurat trafiłem, czy faktycznie w latach 1941/42 mało kto w RKKA zajmował się kopaniem okopów? Co myślicie o sprawie? Były w Armii Czerwonej jakieś regulaminy czy instrukcje odnośnie tej sprawy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
al-muell
Dołączył: 04 Sty 2012
Posty: 717
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sob 16:51, 18 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Hm, instrukcje dla piechoty przewidywały, ze do brony przechodzi się tylko wtedy, kiedy już absolutnie niemożliwe jest natarcie. Ale okopy kopano. Czytałem sporo o jednostkach 1 AWP, również wspomnieniowe teksty. Jest tam mowa o okopach - kopanych własnoręcznie lub przejmowanych od luzowanych jednostek radzieckich. Może kopanie okopów było sprawą tak oczywistą, że niewarto było o tym wspominać? Poza tym kopanie okopów w późniejszej fazie wojny często zaczynano od tego, że oddział napotykał nieprzyjaciela, rozbijał się w tyralierę, ruszał do natarcia. Natarcie się zatrzymywało, padał rozkaz "okopać się!" i każdy żołnierz kopał sobie najpierw stanowisko do pozycji strzeleckiej leżąc, co zajmowało kilka minut. Nie pamiętam, jakie były normy czasowe na każdą pozycję, ale potem , jeśli się dało, stanowisko pogłębiano do pozycji klęcząc i wreszcie leżąc, następnie stanowiska łączono(jeżeli tyraliera szła dobrze, to powstawała lekko zygzakowata linia. Jeśli zanosiło się na dłuższe utrzymywanie pozycji, to wkraczali saperzy, którzy, którzy robili rowy łaczące, schrony, ziemianki itp.
No i wspominana już przeze mnie kilkakrotnie książka "W okopach Stalingradu" nosi taki tytuł nieprzypadkowo - tam naprawdę sporo dzieje się w okopach, a książka jest oparta na doświadczeniach autora i dotyczy stosunkowo wczesnej fazy wojny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kawher
Dołączył: 08 Cze 2012
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:09, 18 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Piszesz o już trochę późniejszym etapie wojny. Wspomnienia do których się odwoływałem to okres między latem 1941 a latem 1942. Pewne wyjaśnienie znalazłem w książce Bieszanowa "Год 1942 - учебный". Otóż instrukcja o budowie obronnych rubieży została opracowana przez speców z Akademii Wojenno-Inżynieryjnej, im. Frunze i Artyleryjskiej w grudniu 1940. Tylko, że ... zapomniano ją zatwierdzić. Dopiero w chwili wybuchu wojny z Niemcami zatwierdzono ją i zaczęto rozsyłać po wojskach. A wówczas dowódcy mieli raczej inne zajęcia niż czytanie nowych instrukcji.
Sądzę też iż dość powszechna była opinia marszałka Kulika, że miny drut kolczasty i okopy to oręż tchórzy. A za tchórzostwo w RKKA groziło rozstrzelanie. Powszechny był mit "obrony aktywnej" czyli kontrataki aż do zwycięstwa (częściej do śmierci). Po co ryć w ziemi skoro wkrótce i tak trzeba będzie pójść do natarcia i zostawić okopy za sobą? No i za kopanie transzei można było zostać oskarżonym o defetyzm, sianie paniki i brak wiary w moc Armii Czerwonej.
Ale oczywiście to nie wyklucza, że na pewnych odcinkach frontu Sowieci okopy kopali także w pierwszych miesiącach wojny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
al-muell
Dołączył: 04 Sty 2012
Posty: 717
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sob 18:28, 18 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Jak pisałem - instrukcje dla piechoty przewidywały obronę tylko w ostateczności, a przechodzenie do natarcia w każdej możliwej sytuacji, więc jest faktem, że w Armii Czerwonej do wszelkich umocnień odnoszono się z pogardą, ale kontrataki też skądś trzeba wyprowadzać. Wyprowadzało się z szeroko rozumianej "pozycji",która musiałabyć mniej lub bardziej umocniona. I nie wierzę,że nie kopali okopu choćby do pozycji klęcząc.
W ksiażce "Wojna Iwana" znajdziemy informację o tym, ze przed wojną i w jej trakcie wiele czasu ćwiczono budowę ziemianek. żołnierze, którzy to przećwiczyli, zapewne ćwiczyli też robienie okopów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kawher
Dołączył: 08 Cze 2012
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:16, 18 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Ciekawe rzeczy na ten temat pisze Andriej Smirnow w książce "Krach 1941 - represje nie zawiniły" . 8 grudnia 1935 roku Jegorow meldował Radzie Wojennej: маскировка и лопата применяется слабо. Smirnow, powołując się na radzieckie dokumenty, podaje iż zasady wykorzystania warunków naturalnych, maskowania się i samookopywania nie zostały dostatecznie wdrożone w wojska radzieckie zarówno w czasie walk z Japończykami jak Finami. Co do ostatnich miesięcy przed wojną z Niemcami to pisze: Jesienią 1940 radzieccy piechurzy lekceważyli samookopywanie i maskirowkę . I tak już chyba zostało gdzieś do połowy 1942...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr2104
Politruk
Dołączył: 22 Lis 2010
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:49, 19 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
al-muell napisał: | Nie pamiętam, jakie były normy czasowe na każdą pozycję, ale potem , jeśli się dało, stanowisko pogłębiano do pozycji klęcząc i wreszcie leżąc, następnie stanowiska łączono(jeżeli tyraliera szła dobrze, to powstawała lekko zygzakowata linia. Jeśli zanosiło się na dłuższe utrzymywanie pozycji, to wkraczali saperzy, którzy, którzy robili rowy łaczące, schrony, ziemianki itp. |
Normy są:
- do pozycji lezącej 8-12 minut,
- do klęczącej 20-25 minut,
- dla stojącego bez niszy 2 godziny, z dodatkową niszą dla schronienia przeciw odłamkom (tylko w zwięzłym gruncie) 3 godziny i 45 minut
(uczyłem się z instrukcji polskiej z 1945 roku, teoretycznie tłumaczenie radzieckiej z 1939, ale mogą być rozbieżności)
kawher napisał: | Otóż instrukcja o budowie obronnych rubieży została opracowana przez speców z Akademii Wojenno-Inżynieryjnej, im. Frunze i Artyleryjskiej w grudniu 1940. Tylko, że ... zapomniano ją zatwierdzić. |
Jest gdzieś ta instrukcja dostępna w sieci?? bowiem ja dysponuję tylko instrukcją dla piechoty, z roku 1939 (prawie identyczna z polska z 1945)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
al-muell
Dołączył: 04 Sty 2012
Posty: 717
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pon 9:34, 20 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Piotr2104 napisał: | Normy są:
- do pozycji lezącej 8-12 minut,
- do klęczącej 20-25 minut,
- dla stojącego bez niszy 2 godziny, z dodatkową niszą dla schronienia przeciw odłamkom (tylko w zwięzłym gruncie) 3 godziny i 45 minut
(uczyłem się z instrukcji polskiej z 1945 roku, teoretycznie tłumaczenie radzieckiej z 1939, ale mogą być rozbieżności)
|
Dzięki za te normy - to chyba właśnie te, choć o tej niszy nie słyszałem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez al-muell dnia Pon 9:40, 20 Sie 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr2104
Politruk
Dołączył: 22 Lis 2010
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 11:53, 20 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
al-muell napisał: | Piotr2104 napisał: | Normy są:
- dla stojącego bez niszy 2 godziny, z dodatkową niszą dla schronienia przeciw odłamkom (tylko w zwięzłym gruncie) 3 godziny i 45 minut
|
|
przepraszam, wkradł się błąd, spisywałem z jakichś lewych notatek, dzisiaj zajrzałem do instrukcji i to są normy na dół podwójny, na pojedynczy to bez niszy godzina, z nisza dwie.
PS": W twardym gruncie, dla lepszego ukrycia się przed stromotorowym ogniem, w przedniej ścianie dołu kopie się niszę dla strzelca; w bocznej - schody do wyjścia strzelca w czasie skoku do szturmu. Przedpiersie gotowego dołu strzeleckiego, po skończeniu pracy, należy maskować podręcznym materiałem." (polska instrukcji z 1945 roku)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Piotr2104 dnia Pon 11:56, 20 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Szuder
Politruk
Dołączył: 22 Lis 2010
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Pon 9:57, 01 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Ja moge rzec kilka slow o okopach z lat pozniejszych - glownie z terenow Polski.
Raz, ze istniala wyzej wspominana instrukacja saperska dla piechoty z roku 1939 - tam jest kilka slow o budowie polowych fortyfikacji.
Jesli zas chodzi o moja ulubiona (pod katem historycznym, rzecz jasna) operacje - Operacje Dukielsko-Preszowska z roku 1944, to niedawno natknalem sie na wspomnienia pewnego czlowieka, ktory zostal ZAGNANY pod grozba rozstrzelania rodziny do kopania okopow dla Armii Czerwonej. Co ciekawe - plan operacji zakladal bardzo szybkie ruszenie do przodu i zdobycie Przeleczy Dukielskiej, jednak takowe okopy byly wykonywane.
Na terenie Bieszczadow oraz B. Niskiego pozostalo takze wiele okopow niemieckich, ktore wykorzystywano, oraz okopow po I wojnie swiatowej - byly one jedynie poglebiane.
O uzyciu ich swiadczy chocby fakt, ze w ich rejonie (jak i samych okopach) do dzis znalezc mozna duzo poradzieckiego sprzetu, od amunicji, po rzeczy osobiste.
Jeden z takich okopow nawiedzilismy z Piotrem przy okazji ostatnich manewrow.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|