|
www.rkka.fora.pl Forum poświęcone Armii Czerwonej
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Guarden
Dołączył: 07 Sie 2013
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:49, 20 Sie 2013 Temat postu: Wyzwoliciele czy najedźcy? |
|
|
Jak wiemy, Czerwona Armia wkroczyła na teren Polski w 1944 roku.Jaki był stosunek żołnierzy do tubylców?Jedni podają, że Sowieci palili za sobą całe miasta, drudzy że traktowali Polaków jak swoich braci, natomiast inni są pewni że stosunek Rosjan do rdzennych Polaków był obojętny.Jednak jak było NAPRAWDĘ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dzik_warminski
Dołączył: 10 Mar 2011
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polska
|
Wysłany: Śro 13:38, 21 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Nie ma jednoznacznego wyjaśnienia takich spraw.
Po pierwsze ludzie często indywidualnie odbierali wojnę z powodu wieku i statusu społecznego.
A po drugie "prawo wojny" likwiduje i znosi wszystkie normy spoleczne funkcjonujące w czasach pokoju.
Moich Rosjanie wysłali na wycieczkę do Syberii ale to historia i tego nie da się jednoznacznie ocenić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maciek
Dołączył: 05 Lip 2012
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wolsztyn
|
Wysłany: Śro 23:09, 21 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Ja słyszałem parę opinii od starszych ludzi którzy twierdziły iż ci żołnierze RKKA, którzy szli na pierwszej linii byli nie byli źli wobec polaków, a wręcz przeciwnie, byli przyjacielscy. Natomiast motłoch z tyłów.... cóż, nikt ich miło nie wspomina
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Maciek dnia Śro 23:09, 21 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Szuder
Politruk
Dołączył: 22 Lis 2010
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Czw 9:41, 22 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
"Niemcy to byli dobrzy! Panie, czekoladę dali, cukierki. A Ruskie? Jak to przyszło, to w jednej sali w klasie siedzieli. W jednym kącie spali, w drugim srali. A śmierdziało!"
Z wspomnienia z podrzeszowskiej wioski z wejścia frontowców.
Ale to fakt - też spotykałem się z opiniami że Ci pierwszoliniowi nie byli tacy źli, że raczej tyły robiły szkody.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Guarden
Dołączył: 07 Sie 2013
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 10:28, 22 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Ja się spotkałem z trzema że tak powiem ,,warstwami'' maszerujących przez miasto żołnierzy. Na początku szli świetnie wyposażeni i dumni frontowcy, którzy byli przyjacielscy. Następnie toczyli się zawszeni rezerwiści z tyłów, bez butów, z karabinami na sznurkach, to właśnie oni gwałcili, rabowali i palili.Na końcu jechało dumne NKWD w jeepach z lend-lessu, które wyłapywało maruderów, kolaborantów itp.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Guarden dnia Czw 10:31, 22 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Grzywa
Dołączył: 22 Lip 2013
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:39, 27 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Podam przykład z miejscowości Radlin - do tej pory jedna z głównych ulic nazywa się im. Majora Rogozina, który wyzwalał miasto i razem z wieloma swoimi żołnierzami oddał życie w tym miejscu. Co roku 1 listopada płoną znicze na zbiorowym grobie radzieckich żołnierzy, czasem jakieś kwiaty. To są właśnie ci żołnierze z pierwszej linii i pomimo próby zmiany nazwy ulicy, po protestach nazwa pozostała. Natomiast następnie przyszli "rycerze tyłów", no i wiadomo co się działo. Poza tym, często tłuczono sołdatom do głowy, że do Odry jest sojusznik, a za Odrą Niemcy. Wiadomo - zbyt duże uogólnienie, ale po co komplikować, nie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Guarden
Dołączył: 07 Sie 2013
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:14, 27 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Warto by się zastanowić, dlaczego te tyłowe brudasy były takie barbarzyńskie.Może dlatego że byli pewni że Polacy których grabią, to Niemcy.Obiło mi się również o uszy, że ci żołnierze nie lepiej zachowywali się w stosunku do ludności swojego kraju, czyli ZSRR.
Dodam również że kiedyś jedna z ulic leżącego niedaleko ode mnie miasta nosiła nazwę dnia wyzwolenia go przez RKKA.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Guarden dnia Wto 21:15, 27 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Grzywa
Dołączył: 22 Lip 2013
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 9:35, 28 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Taka już jest natura wojny - zezwierzęca. Amerykanie też gwałcili, zabijali, grabili. Pewnie, że na nieporównywalnie mniejszą skalę, ale jednak. Poza tym dowództwo radzieckie nie dość, że często przymykało oko na poczynania swoich podwładnych, to niejednokrotnie zachęcało do takich czynów. Tych, którzy się sprzeciwiali zmuszano do ich popełniania lub skazywano.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Guarden
Dołączył: 07 Sie 2013
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 10:45, 28 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
A czy zdarzały się przypadki, kiedy dowództwo karało za takie czyny, nawet na Niemcach?Bywało też, że nawet wysokiej rangi oficerowie z zacnych rodzin naśladowało tyłowych żołnierzy.Co do Amerykanów, to tylko raz się zdarzyło, że pewien żołnierz z batalionu portowego w Normandii zgwałcił kobietę, czego konsekwencją było zawiśniecie jego ciała na szubienicy.No cóż, ale wojna to wojna.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Guarden dnia Śro 10:46, 28 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Szuder
Politruk
Dołączył: 22 Lis 2010
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Śro 11:34, 28 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Warto zaznaczyć, że "w boju" (a tak nazywano nie tylko bezpośrednią walkę) Armia Czerwona miała przeogromną swobodę działania. A może nie tyle ACz, co żołnierz ACz. Nikt go nie kontrolował - mógł też sporo więcej 'zdziałać'.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
al-muell
Dołączył: 04 Sty 2012
Posty: 717
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 8:41, 05 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
U mnie w rodzinie były różne relacje n/t Armii Czerwonej.
Jak weszli do Ostrowa Wielkopolskiego i przysszło paru żołnierzy do mieszkania pradziadka to ten postanowił ugościć wyzwolicieli - wyciągnął ostatnie pół bochenka chleba i jakiś wygrzebany z kredensu kompot. Żołnierze spojrzeli na zawartość stołu, spojrzeli na stadko zabiedzonych dzieci i smutni wyszli. następnego dnia przyszedł jakiś sołdat i podrzucił dwa bochenki chleba. Na temat drugiej fali w tym rejonie nie mam informacji.
Druga historia z Wrocławia, tuż po wojnie. W 1945r. mój dziadek przybył do Wroclawia jako pionier-kolejarz wraz z babcią. ktoregoś razu jak szli na ulicy obsiadło ich trzech żołnierzy z bronią i zażądali od babci zegarka. Oczywiście go otrzymali, ale za chwilę dziadek zaczepił radziecki patrol który akurat wyszedl zza rogu i zgłosił sytuację dowodca patrolu zapytał w ktorą stronę oddaliło się tamtych tzech, wysłał za nimi kilku zołnierzy, którzy wrócili po jakimś czasie z zegarkiem. Co ciekawe dowodca był ponoć zaskakująco kulturalny (oczywiście rozmowa była po rosyjsku) i nosił "okrągłą kolorową czapkę". dziś już się nie dowiem, czy chodziło tylko o otok czy o denko też.
Od dalszej rodziny słyszałem też o grabieżach ale i o pomocy ze strony czerwonoarmistów.
Dziadek, który słuzył w Armii Czerwonej wspominał kolegów dobrze, (choć już z oficerami i "wewętrznymi" nie było tak fajnie) ale też służba jego przypadala na przełom 1941 i 42r. a większość słuzby spędził w szkole podoficerów łaczności, więc i żołnierze byli w większości z "lepszego" materiału.
Ponoć pod koniec wojny do Armii Czerwonej trafiali często ludzie rekrutowani z wieźniów, dezerterow z 1941r. i byli członkowie UPA oraz zwykłych grup bandyckich (z których notabene wiele udawało w cczasie okupacji niemieckiej partyzantów). Należy też pamiętać o tym, że w końcowych latach wojny trafiało do armii wielu "mściwych kaukazców", których jeszcze do dziś ceni się w Rosji w Wojskach Wewnętrznych jako bezwzględnych, okrutnych i przeszkolonych w walce.
Pamiętajmy, że w 1945r. "szeregowy Wania" często miał już na imię Nazar, Izmaił czy Batyr-Chan.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kiler
Dołączył: 15 Wrz 2012
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 7:23, 07 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
al-muell napisał: | oraz zwykłych grup bandyckich (z których notabene wiele udawało w cczasie okupacji niemieckiej partyzantów). |
Wypisz wymaluj duża część oddziałów GL w Polsce
Moja babcia pamięta "wyzwolicieli" Lubelszczyzny głównie z tego, że ukradli z jej domu nożyczki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Guarden
Dołączył: 07 Sie 2013
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 8:08, 07 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Natomiast w domu mojego dziadka, gdy przeszedł front, rozgościł się sam Marszałek Iwan Koniew. Tylko nie wiem, czy to było wymuszone pod groźbą użycia siły czy tylko zwykła prośba.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
al-muell
Dołączył: 04 Sty 2012
Posty: 717
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sob 14:03, 07 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
kiler napisał: | al-muell napisał: | oraz zwykłych grup bandyckich (z których notabene wiele udawało w cczasie okupacji niemieckiej partyzantów). |
Wypisz wymaluj duża część oddziałów GL w Polsce
|
Miałem raczej na myśli oddziały działające jako część radzieckiego ruchu partyzanckiego.
Z podpinaniem takiej metki GL to bym bardzo uważał. Powielanie bredni kilku osób nie jest dobrym pomysłem. Jak w każdej partyzantce zdarzali się bandyci i zbrodniarze, ale nie ma co tego generalizować i rozciągać na "dużą część".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kiler
Dołączył: 15 Wrz 2012
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 7:07, 08 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Primo - tych opisów jest na tyle dużo, że nie nazwałbym tego opowieściami kilku osób, tym bardziej "bredniami".
Secundo - to nie tylko liczne wspomnienia świadków, ale też i opinie historyków, którzy, jak wierzę, na czymś je opierają:
[link widoczny dla zalogowanych]
Tertio - nawet wertując wspomnienia AL-owców z moich rodzinnych stron czyta się często o tym jak nawiedzali jakiś "obszarniczy" dwór (ot choćby w "Na północ od Lublina" Wójtowicza).
Oczywiście nie twierdzę, że 100% AL tak działało, ale punkty wymienione powyżej, łącznie z udokumentowaną współpracą z gestapo przy zwalczaniu ZWZ AK ( [link widoczny dla zalogowanych] ) uprawniają mnie do takich uogólnień.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|