www.rkka.fora.pl

al-muell

To ja wrzucę dwie foty z "frontu".
Zdjęcia niezbyt udane i zestaw też daleki od ideału, ale robione na szybko przed Kołobrzegiem

Mamy tu zatem pewien standard - chleb żytni foremkowy (wziąłem pół bohenka i na 3 dni było akurat, ale w dwa dni mieliśmy obiad zapewniony przez organizatora - zwykle pół bohenka schodzi mi na dwa dni); Kiełbasa - zwykle jest boczek albo słonina, ale zwyczajnie nie udało mi się nigdzie kupić przed wyjazdem takiego zdatnego do jedzenia. Kiełbasa fajnie podsuszona i do jedzenia nawet w marszu; Cebula - jako źródło witamin i poprawiacz smaku; Skumbrie w tomacie czyli makrela w pomidorach - współczesna konserwa bez zawleczki oklejona kopią etykietki z 1941r.; Manierka czegoś na rozgrzewkę Very Happy

(może nikt nie uwierzy, ale podczas minoinej imprezy upiłem z tego łyka, resztę wypili poczęstowani inni uczestnicy).
No i nowości - Scho-ko-kola - współczesna, ale pudełko prawie identyczne - takie sobie trofeum; Miód - wyczaiłem wecka w sklepie (z zamknięciem - uznałem, że bezpieczniej), ale na ostatnią chwilę się okazało, że nie mam nic poza miodem co by tam weszło. Koniec końców wziąłem miód i nie żałuję - pasuje do epoki ai trochę słodkiego nie zawadzi.

Szuder

Ładny zestawik Smile

To jeszcze do kiełbaski etykietka:
[link widoczny dla zalogowanych]

Do mnie dzisiaj kociołek doszedł - została mi jeszcze jakaś ładna łyżka do załatwienia i woreczki - poza tym kwestię jedzenia na czas jakiś zamykam.

P.S.
Jakbyście zamawiali jeszcze tą czekoladę z zachodu, to się piszę na dwa opakowania, gorzka bo gorzka, ale dobra Wink

al-muell

Dzieki - następnym razem skorzystam z etykietki jeżeli znów jadalenej słoniny nie dostanę.
Sho-ka-kola dobra - właśnie czekolada gorzka daje najwięcej energii. Jak będziemy zamawiać to będę pamiętać, choć kolega, który to ściągał w Pl będzie pewnie dopiero w czerwcu.